Porządek, a stan umysłu.

przez | 29 czerwca 2021

W jednej z książek polskiego autora, podwójnego laureata Nagrody Nike, Wiesława Myśliwskiego, widnieje piękne zdanie mówiące o tym, że łatwiej o porządek w głowie, gdy mamy porządek na zewnątrz. Wypowiada je główny narrator, który dokonuje bilansu własnego życia… Potraktujmy to przesłanie, jako myśl przewodnią poniższego artykułu.

Co na temat porządku mówi psychologia?

Żyjemy w świecie konsumpcjonizmu i gromadzenia dóbr. Posiadamy więcej i więcej wciąż chcemy… Nie zauważamy, jak bardzo obrastamy w rzeczy nam niepotrzebne, zbędne i niedające nam poczucia radości. Istnieje duża szansa na to, że gdzieś pod wszystkim, co kupujemy zawieruszone, są nasze prawdziwe wartości.

Minimalizm w ostatnich latach stał się filozofią, która opiera się na wartościach, przy jednoczesnym zdefiniowaniu celów. Minimalizm jako filozofia, to nie tylko wyrzucanie rzeczy, pozbywanie się nadmiaru przedmiotów i ograniczenie w nabywaniu nowych. To także pozostawianie za sobą toksycznych relacji i związków, pozbywanie się ze swojego życia, tego co nie służy.  To swego rodzaju prostota duchowa, w odpowiedzi na filozofię konsumpcjonizmu. Istnieje obiegowa opinia, że minimaliści dążą zazwyczaj do tego, by mieć wokół siebie nie więcej niż 100 przedmiotów. Ponoć tyle wystarczy nam, by funkcjonować w codzienności bez poczucia braku. Oczywiście wszystko zależy od nastawienia i umiejętności odpuszczania przywiązania i utartych przekonań. Jedno z nich to takie, że należy się dużo napracować, by zgromadzić pieniądze, aby potem móc je wydawać.

”Minimalizm po polsku” to pozycja autorstwa Anny Mularczyk-Meyer, tłumaczki i blogerki, która doświadczyła problemu “zakupoholizmu”. Na jej kartkach książki możemy przeczytać,  że my Polacy jesteśmy narodem sceptycznie nastawionym do minimalizmu. Powód tkwi w piętnie ubóstwa, z jakim  i mizerności PRL’u.

W innej  książce o znamiennym tytule „Mniej. Intymny portret zakupowy Polaków”, Marta Sapała zebrała kilkanaście osób, które za cel postawiły sobie kupowanie wyłącznie tego, co niezbędne do życia. Na łamach publikacji osoby te dzielą się swoimi doświadczeniami. Są wśród nich takie, które opierają nabywanie rzeczy o ideę tzw. „wymieniarek”, czyli portali. Gdzie można zaoferować np. lekcje polskiego w zamian za wypełnienie PITa, wymianę stołu na komodę, itp. Część osób rozpoczęła uprawianie własnych warzyw na dachach bloków lub własnym balkonie. Inni pooddawali rzeczy niepotrzebne do sklepów charytatywnych, których liczba w Polsce rośnie z roku na rok.

Opisywane przez Sapałę osoby zainteresowały się uproszczeniem życia z powodu osobistej sytuacji finansowej. Początkowy zamysł, by łatać dziury, w domowym budżecie ograniczając nabywanie nowych rzeczy, naprawiając te zepsute lub zmieniając ich przeznaczenie, może z czasem nabrać głębszej wartości. Gdyż pod ideą minimalizmu kryje się także podejście ekologiczne. Tzw. metoda “5 R” pochodząca z angielskiego (refuse, reduce, reuse, repurpose, recycle, czyli odrzuć, zredukuj, użyj ponownie, zmień przeznaczenie, przetwarzaj) to stosunkowo nowa moda wśród konsumentów, która cieszy ekologów.

Niezależnie do tego, jakie przesłanki nami kierują w „odgracaniu” życia, warto podejść do tego metodycznie. Można stworzyć dobry przejrzysty plan, którego ułożenie ułatwią nam poradniki dostępne na rynku. Zdaniem wielu autorów pozbycie się chaosu z naszych szaf, biurek i półek ma zaowocować zmniejszeniem chaosu w głowie. Jeśli spojrzeć na sprzątanie w ten właśnie sposób, to może się ono okazać terapeutyczną podróżą przez życie, prowadzącą do nowej perspektywy. Bez nadmiernego przywiązania do rzeczy i samego stanu posiadania. Porządkowanie to również cenna lekcja odpuszczania nawyków, przyzwyczajeń, przekonań na temat posiadania i myśli związanych z danym przedmiotem. Polacy potrafią latami żyć w „przeładowanych mieszkaniach”, gromadząc z pokolenia na pokolenie zbędne rzeczy. Badania pokazują, że jesteśmy w stanie znosić duży dyskomfort, zanim uświadomimy sobie, że potrzebujemy zmiany.

Japonka Marie Kondo sprzedała 8 milionów książek w 40 krajach, a 2015 r. znalazła się na liście „Timesa”, jako jedna ze 100 najbardziej wpływowych osób na świecie. Metoda, jaką proponuje Kondo, jest prosta: zostaw tylko to, co powoduje, że czujesz radość, zaś kiedy wyrzucasz lub oddajesz dalej, rób to z wdzięcznością i radością.

Z kolei „Rzeczozmęczenie. Jak żyć pełniej, posiadając mniej” autorstwa Jamesa Wallmana, angielskiego dziennikarza i futurologa proponuje metodę gier i zabaw w oczyszczaniu naszej przestrzeni z nadmiaru. Autor poleca, aby przeformułować sprzątanie w swego rodzaju zabawę i podaje trzech sposobów pozbywania się rzeczy.

  1. Metoda worków i pudeł – należy spakować wszystko, co mamy, a wyciągnąć to, z czego rzeczywiście korzystamy. To są rzeczy, które mogą zostać. Reszta do „puszczenia w obieg” lub wyrzucenia.
  2. Gra „Co przegapiłeś?” – do niej potrzebne są co najmniej dwie mieszkające pod jednym dachem osoby. Chowamy któryś z przedmiotów. Jeżeli druga osoba nie zorientowała się, że zniknął, oznacza to, że nie jest jej potrzebny.
  3. Metoda odwrotnych wieszaków – ubrania, których nie nosimy, odwieszajmy do szafy odwrócone w przeciwną stronę.  W niedługim czasie może się okazać, że większość wieszaków w naszych szafach odwróciła się do nas „plecami”, a to oznacza, że tych ubrań już nie potrzebujemy.

Warto podążać na co dzień za myślą: „mniej gromadzić, więcej doświadczać”. Posiadanie rzeczy, nie definiuje nas, jako ludzi. Jeśli będziemy sobie o tym często przypominać, pokusa zakupów stanie się mniejsza. Zdaniem Wallmana doznania przynoszą nam więcej radości i efektywniej wzmacniają nasze poczucie tożsamości oraz relacje z innymi ludźmi, niż przedmioty. Warto iść przez życie z tą właśnie myślą. A jeśli do tej pory nagromadziliśmy wokół siebie zbyt wiele, to jest dobry czas na robienie wiosenno letnich porządków. Można zacząć od szafy i półki z książkami, te nieużywane oddać w obieg. Nie trzeba od razu wyrzucać, gdyż może okazać się, że niepotrzebna nam już rzecz, uszczęśliwi kogoś innego. My zaś doświadczymy poczucia lekkości i nowej przestrzeni wokół siebie.

W duchu prostoty: gdy nabywamy jedną rzecz, jedną oddajmy. W ten sposób łatwiej będzie nam utrzymać stałą liczbę posiadania, nawet jeśli przekraczamy dużo ponad maksymalne 100 rzeczy minimalistów! ;-).

 

Bibliografia:

  • Kondo M, 2015, Magia sprzątania. Japońska sztuka porządkowania i organizacji. Wydawnictwo MUZA S.A.

  • Mularczyk-Meyer A., 2014, Minimalizm po polsku, czyli jak uczynić życie prostszym. Wydawnictwo Black Publishing.

  • Myśliwski W., 2007, Traktat o łuskaniu fasoli. Warszawa, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak.

  • Sapała M., 2018, Mniej. Intymny portret zakupowy Polaków, Wydawnictwo Mamania.

  • Sills J., 2014, Psychology Today, Sussex Publishers LCC.

  • Wallmana J., 2017, Rzeczozmęczenie. Jak żyć pełniej, posiadając mniej. Wydawnictwo Insignis.