Film Obejmę cię moją miłością (org. To write love on her arms) jest raczej mało znany. Nie jest to tytuł będący na ustach wielu osób. Historia w nim przedstawiona oparta jest na prawdziwych przeżyciach Renee Yohe – dziewczyny wkraczającej w dorosłość, która od dzieciństwa zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową i samookaleczeniami. W trakcie dorastania na skutek traumatycznych przeżyć do tej trudnej „kolekcji” dołącza także uzależnienie od narkotyków.
Życie Renee nie jest łatwe – nie radzi sobie z emocjami, które w okresie nastoletnim jeszcze bardziej się komplikują. Dziewczyna niejednokrotnie była gwałcona, do czego po raz pierwszy dochodzi podczas imprezy halloweenowej. Wtedy też jej zaufanie wobec obiektu westchnień zostaje zdradzone – a pokładała w nim duże, napełnione romantyzmem nadzieje. Tymczasem w ich relacji nie było nic z czułości czy nawet człowieczeństwa.
Szukając wsparcia
To wszystko sprawia, że Renee izoluje się od przyjaciół i rodziny. Przez dwa lata błąka się po wątpliwej sławy miejscach, gdzie ćpa, pije i doświadcza kolejnych traum seksualnych. A potem… decyduje się na telefon do przyjaciela – Dylana. Razem z ich przyjaciółką Jessie i dwoma innymi osobami Dylan wspiera Renee w detoksie – warunku koniecznym, by ta poszła na odwyk, do którego wcześniej ją przekonali.
Mieć nadzieję
Renee przeszła więc długą drogę zanim wróciła do swoich przyjaciół, gotowa rozpocząć proces leczenia się z nałogu. Co się przez ten czas zmieniło? Pozwoliła sobie napełnić się nadzieją. Nadzieja zaś działa pozytywnie na walkę z trudnościami na trzech płaszczyznach: daje energię, siłę do planowania oraz zasoby poznawcze. Jej brak wiąże się z negatywnym emocjami, natomiast jej pojawienie się redukuje negatywne czynniki wiążące się z utrudnionym funkcjonowaniem w zaburzeniach psychicznych. Dodatkowo nadzieja odgrywa też istotną rolę w zdobywaniu psychologicznych zasobów niezbędnych do radzenia sobie z problemami. To, co przyjaciele dali Renee, to właśnie nadzieja. Pokazali, że wierzą, że będzie lepiej, że da radę, że może sobie pomóc. Wydaje się, że to niewiele, ale właściwie… Czego chcieć więcej?
Sztuka jako ukojenie
Co jednak, gdy wokół siebie nie mamy (lub nie zauważamy) osób tak lojalnych i oddanych jak Dylan i Jessie? Nadzieję możemy znaleźć też gdzie indziej – Renee także to robiła. Odczucie, że będzie lepiej możemy czerpać ze sztuki. Bohaterce filmu pomagały rysunki i przede wszystkim muzyka. Pozwalały one uporządkować uczucia, zrozumieć emocje, poczuć się dobrze, nawet w trudnych momentach.
W scenie, w której na jednej z imprez znajomy Renee zaczyna grać utwór J.J. Cale’a Cocaine, wspólny śpiew przy dźwiękach gitary momentalnie rozładowuje powstałe wcześniej napięcie. Z doświadczenia wiem, że takie momenty są niezwykle łączące i wiążą się z ogromną dawką pozytywnej energii oraz czystej radości, szczególnie gdy grana muzyka jest ważna dla danej osoby. Poczucie wspólnoty natomiast i dobre samopoczucie, nawet chwilowe, może dawać nadzieję – być metaforycznym światełkiem w tunelu smutku.
To write love on her arms odebrałam jako swoisty trening wdzięczności – uświadomił mi, że jestem wdzięczna za rodzinę, przyjaciół i muzykę. Nawet pisząc ten tekst, słucham muzyki i mogę sobie tylko wyobrazić, że Renee i wiele innych osób robi teraz dokładnie to samo. Chciałabym wierzyć, że wszyscy ci „inni” także dostają tyle wsparcia co Renee i ja, i że im także film ten może pomóc.
Widzę w nim, co prawda, niedociągnięcia, gdzieniegdzie nawet nadmierny optymizm, pomimo licznych elementów realistycznych. Nie jest to, bez wątpienia, film idealny, który pokazałabym każdemu. Ale uważam, że jest wart obejrzenia właśnie przez osoby w okresie dorastania, których, tak jak i mnie wówczas, może skłonić do refleksji, wyciagnięcia pozytywnych wniosków i szukania pomocy w różnego rodzaju trudnościach.
Bibliografia:
Weingarten, K. (2000). Using the Internet to build social support: Implications for well-being and hope. Families, Systems, & Health, 18(2), 157–160. https://doi.org/10.1037/h0091886
Yip, T., & Tse, W. S. (2019). Why hope can reduce negative emotion? Could psychosocial resource be the mediator?. Psychology, health & medicine, 24(2), 193–206. https://doi.org/10.1080/13548506.2018.1493207
Autorka: Agata Walkusz