Hip-hop sposobem na przezwyciężenie kryzysu? Wywiad z Kamilem z Klubu 1,2, 3

przez | 1 lutego 2022

 

Jak to się stało, że zachorowałeś?

Choruje od dzieciństwa, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Dopiero jakiś czas temu, po powrocie z Anglii, zauważyłem, że coś się ze mną dzieje. Przez rok nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Aż przyszło załamanie nerwowe i w końcu udałem się do psychiatry.

Dopiero wtedy dostałem diagnozę. Lekarz stwierdził, że przechodzę przez depresję, zaburzenia osobowości i stany lękowe. Z tego powodu skierował mnie do Centrum Zdrowia Psychicznego Animus w Gdyni Orłowie. To był moment przełomu. Rozpocząłem terapię.

Czy zaburzenia osobowości przeszkadzają Ci w życiu?

Bardzo mi przeszkadzają. Mam zaburzenia osobowości mieszane, a to przekłada się na problemy z funkcjonowaniem społecznym. Trudności sprawia mi chociażby jazda autobusem czy wyjście do sklepu. Ale teraz, kiedy uczęszczam na terapię, jest lepiej.

Możesz powiedzieć coś więcej o tym, jak wyglądają twoje zmagania z depresją?

W moim przypadku depresja jest spowodowana zaburzeniami osobowości. Co prawda najpierw potwierdzono u mnie depresję, ale podczas terapii dowiedziałem się, jaka jest jej przyczyna

Przez to, że choruję trudno mi cokolwiek zrobić. Niekiedy przychodzą też myśli samobójcze. Nie ma się chęci do tego, by żyć. To bywa trudne.

Biorę udział w różnych zajęciach w Klubie 1, 2, 3 oraz w ośrodku na ul. Chrzanowskiego. Poświęcam się rozmaitym pasjom – tworzę muzykę, uczestniczę w zajęciach plastycznych. To mi bardzo pomaga i dzięki temu jakoś sobie ze wszystkim radzę.

Jak pasje pomagają Ci przezwyciężać kryzys?

Mają na mnie ogromny wpływ. Kultura i muzyka hip-hop składa się z wielkich elementów. Bez muzyki bym tak naprawdę nie żył. To pasja uratowała mi życie, dlatego tworzę cały czas własną muzykę. Wstaję codziennie o piątej rano i siadam do klawiszy. Robię sobie kawę i tak się wszystko zaczyna. Nie ma dla mnie dnia bez muzyki.

 

Oprócz muzyki zajmują Cię też aktywności plastyczne. To Ci pomaga?

Bardzo pomaga. Od zawsze lubiłem rysować, ale dopiero na oddziale dziennym odkryłem, że może to być coś więcej. Dziewczyny z ośrodka bardzo mi w tym pomogły. Cały czas się uczę. Co prawda nie zawsze wszystko mi wychodzi i jeszcze dużo ćwiczeń przede mną, ale to pomaga mi w zdrowieniu.

 

 

Jak twoje otoczenie zareagowało na wieść o tym, że chorujesz?

Na początku to się nawet ucieszyłem z diagnozy. W tych czasach to popularne. Gorzej, kiedy zacząłem opowiadać o tym wszystkim swoim znajomym. Wtedy zaczęli się ode mnie odsuwać. Dlatego teraz, kiedy poznaję kogoś nowego, to trudno mi dzielić tym, przez co przechodzę. Depresja to choroba, o której ludzie często nie mają pojęcia. Wymyślają nie wiadomo co i to jest bardzo odpychające. Z tego powodu to, że choruję, zazwyczaj zachowuję dla siebie.

Jak się obecnie czujesz? Czy masz jakieś sposoby, żeby poczuć się lepiej w gorszych chwilach?

Mam takie sposoby. Ciągle się ich uczę na terapiach. Oprócz tego biorę też leki, ale one są tylko dodatkiem. Wiele się uczę. Ostatnio na przykład kupiłem kupiłem igły, wełnę i robię breloczki. Wpadłem na pomysł, żeby je komuś podarować. Przede wszystkim to jednak muzyka tym, co mnie utrzymuje przy życiu.

Dziękuję za rozmowę.

 

Maria Sokołowska