Dlaczego książę z bajki może być niebezpieczny?

przez | 25 sierpnia 2022

Książę z bajki – przystojny, charyzmatyczny, troskliwy i iście „męski” mężczyzna, który ratuje z opresji zagrożoną, bezsilną kobietę, po czym otwiera przed nią nowy świat. Daje bogactwo swojego zamku, oferuje małżeństwo. W skrócie: wprowadza do jej życia miłość i szczęście swoją osobą na pięknym białym koniu. Nic dziwnego, że wzór ten powtarza się nie tylko w bajkach, ale też w wielu książkach, filmach i serialach z gatunku „romans”. W końcu tak wygląda idealny związek, prawda? Otóż… nie.

Jestem wręcz w stanie powiedzieć, że „ideał” ten może być niebezpieczny, szczególnie dla osób młodych. Skąd takie przypuszczenie? Trochę z obserwacji, trochę z autopsji, trochę z badań naukowych.

Wyobraźmy sobie nastolatkę. Jak to często bywa w tym wieku, nie jest w pełni zadowolona ze swojego ciała, nie do końca podoba się jej własny wygląd. Ogląda dużo filmów i seriali, gdzie ponownie widzimy księcia z bajki. Nasza nastolatka wierzy, że tak powinna wyglądać relacja. Chce się zakochać. Tak raz a porządnie. Wystarczy, że będzie dobrze wyglądać i da się ponieść uczuciu, a obiekt westchnień (młody, przystojny, zwykle wysportowany i z poczuciem humoru) wpadnie jej w ramiona i… I żyli długo i szczęśliwie.

Co jest nie tak w pogoni za księciem z bajki?

Skupienie na wyglądzie

Porównania do aktorek czy aktorów z filmów, którzy w rzeczywistości rzadko wyglądają tak jak na ekranie. Tego typu oczekiwania wobec siebie nie są możliwe do spełnienia. A jeśli nastolatka uzna, że tylko wyglądając idealnie znajdzie upragnioną miłość, może negatywnie wpłynąć to na jej samoocenę, szczególnie w relacjach z obiektem westchnień. 

Warto tutaj wspomnieć o tym, że w okresie nastoletnim następuje szczególne skupienie na własnym wyglądzie, często połączone z niezadowoleniem z niego ze względu na gwałtowne zmiany, które zachodzą w ciele. Oczekiwania, że ciało będzie „jak z okładki”, aby zaimponować potencjalnym partnerom, może nasilić samokrytykę.

Gwałtowne uczucia zamiast przyjaźni

Nie da się mówić o miłości bez uczuć. Ale czy miłość musi być „z fajerwerkami”? Czy musi być czymś nagłym jak grom z jasnego nieba? Patrząc przez pryzmat burzy uczuć odejmujących rozum, nastolatce może być trudno zbudować związek oparty na przyjaźni, a głównie takie związki mają szansę przetrwać dłużej.

Według psychologicznej koncepcji miłości składa się ona z trzech elementów: namiętności, intymności i zaangażowania. Namiętność, element, który „wybucha” na samym początku relacji, wiąże się z silnymi emocjami, fizycznym przyciąganiem i dokładnie tym, co widzimy w popkulturze. Intymność, która też jest czasami widoczna w romansidłach, to bliskość emocjonalna, zdolność rozmowy, dzielenia się „swoim światem psychicznym”. Elementem miłości, której nie zdążymy zwykle zobaczyć w filmach i książkach jest zaangażowanie. Są to, najprościej mówiąc, wzajemne starania, aby związek przetrwał. Jak można się domyślić, rozwijają się one późno, na chwilę zanim namiętność w związku zacznie spadać. Zaangażowanie wymaga starań i czasu. Niestety, popkultura zgrabnie je omija…

 

„I żyli długo i szczęśliwie” 

A co potem? Potem wkracza codzienność. Przydałoby się rozwinąć zaangażowanie. Codzienność nie jest zawsze romantyczna i nie jest idealna. Ale czy nastolatka będzie w stanie to zaakceptować i budować relację pomimo codzienności?

„Naprawdę kocha się tylko raz” 

Czy „pierwsza miłość” jest wyjątkowa? Na pewno. Tak jak pierwszy dzień w szkole, pierwszy lot samolotem czy pierwszy oblany egzamin. Ale czy potem nie ma już nic? 

Wyobraźmy sobie, że nastolatka się zakochuje. Świat jest piękny, kolorowy, następuje wyrzut hormonów. Natomiast, niezależnie od przyczyny, związki takie często (choć oczywiście nie zawsze) nie są trwałe.

Co może czuć nasza nastolatka, gdy jej „pierwsza i jedyna prawdziwa miłość” się skończy? Myśli, że już nigdy się nie zakocha, nie tak naprawdę. Że jej szanse na związek są skończone. Rozstania zwykle są trudne. Jednak wizja, że tylko raz można przeżyć tego rodzaju emocje wobec drugiej osoby, mogą spowodować nadmiernie krytyczne, wręcz katastrofalne, spojrzenie na rozstanie. 

Mit romantycznej miłości

Podsumowując: czy miłość może mieć w sobie elementy romantyczne? Oczywiście, że tak! Czy oglądanie lub czytanie romansideł jest ok? Pewnie, że tak! (Też to robię…) Ale czy warto wzorować na nich własne oczekiwania wobec partnera i relacji? Cóż, chyba nie za bardzo…

Na koniec małe wyjaśnienie: mit romantycznej miłości w pewien sposób dotyka prawdopodobnie większość osób. Skupiłam się tutaj na nastolatkach, ponieważ kobiety w tej grupie wiekowej są najbardziej narażone na ten ideał, ze względu na skupienie na wyglądzie zewnętrznym i szczególną podatność na wpływ mediów. Dodatkowo kobiety częściej mają tendencję do stawiania wyższych standardów swoim potencjalnym partnerom niż robią to mężczyźni. 

Bibliografia:

Bredow C.A. (2015), Chasing Prince Charming: Partnering consequences of holding unrealistic standards for a spouse. Pers Relationship, 22: 476-501. https://doi.org/10.1111/pere.12091

Czernecka J., (2009). Cechy idealnego partnera i idealnego związku w opiniach polskich singli i singielek. Folia Sociologica. 139-154.

Schaffer, D., Kipp K.,  (2015). Psychologia rozwoju. Od dziecka do dorosłości. Gdańsk:  Wydawnictwo Harmonia Universalis.

Wojciszke B., (2019). Psychologia społeczna. Warszawa: Wydawnictwo Scholar.

 

AGATA WALKUSZ