Być kimś innym. Zjawisko Catfish

przez | 17 lutego 2022

Catfish – z angielskiego sum, ale też osoba, która w internecie podaje się za kogoś, kim nie jest. Zjawisko to jest na tyle powszechne, że w Ameryce powstał program telewizyjny demaskujący oszustów. Najczęściej catfisherów spotyka się na portalach randkowych, Instagramie czy Facebooku. Dlaczego ludzie używają cudzego miana i zmyślają na swój temat niestworzone historie?

Znaczenie wyglądu

„Wygląd jest jednym z podstawowych źródeł informacji o drugim człowieku” (Etcoff 2002; Jakubowska 2009). Osoby, które przypadają nam do gustu, częściej budzą nasze zaufanie i sprawiają, że mamy ochotę nawiązać z nimi kontakt. Atrakcyjnych, wedle naszych opinii, ludzi z automatu traktujemy jako dobrych, inteligentnych, życzliwych itp.  Jeżeli ktoś nie prezentuje się dobrze, jest zaniedbany, a jego ubiór niechlujny, istnieje mała szansa, że będziemy chcieli takiej osobie poświęcić minimum uwagi.

Wygląd warunkuje to jakie cechy, pozytywne lub negatywne, komuś przypiszemy. Jest to tak zwany efekt aureoli. Dodatkowo to, w jaki sposób się prezentujemy, jest ściśle powiązane z tym, jak się czujemy. Stąd osoby z depresją często postrzegane są jako zaniedbane i mało interesujące. Dobry nastrój powoduje, że chcemy wyglądać lepiej, a zadbany wygląd z kolei jest korzystny dla pozytywnego postrzegania siebie. Co więcej, badania dowodzą, że ludzie atrakcyjni mają lepiej w życiu. Przekłada się to np. na ich zarobki. W przypadku mężczyzn jest to nawet 19,5% większa pensja i 13,1% gdy mowa o kobietach.

Każdy chce być ładny

Nic dziwnego, skoro przylepienie jednej łatki, niesie za sobą szereg pozytywów.  Wielu z nas ma problem z samoakceptacją i znacznie zaniża swoją ocenę. Jesteśmy bardzo samokrytyczni i często pytani nie umiemy wskazać w sobie jednej cechy wyglądu fizycznego, z której jesteśmy zadowoleni. Większość osób wybiera części ciała, które rzadko mogą być brzydkie, takie jak brwi, rzęsy czy uszy. Oczy i usta są elementem twarzy, który większość z nas w sobie lubi. Natomiast chociażby nos najczęściej bywa zbyt duży, garbaty lub krzywy. Jeśli chodzi o całokształt sylwetki, to jeden, góra dwa elementy nam odpowiadają. Zazwyczaj martwią nas zbędne kilogramy, nieidealne wymiary czy za małe mięśnie. Wzrost jest zaś tym co dla odmiany akceptujemy. Narzekanie na wygląd jest bardziej pospolite u pań, u których do grona kompleksów dochodzą jeszcze zbyt duże biodra, mało zgrabna pupa czy za małe piersi.

Dlaczego kłamiemy?

Ponad 50% Polaków deklaruje, że zdarza im się przerobić własne zdjęcia, przed publikacją. Używamy filtrów, żeby nasza cera wyglądała zdrowiej i miała blask lub żeby ogólnie wyglądać młodziej. Najczęstsze przeróbki tyczą się tuszy i mięśni. W niektórych miejscach pozbywamy się kilogramów, a w innych rozbudowujemy sylwetkę. Podrasowanie zdjęcia to jedno, ale pożyczenie cudzej tożsamości to zupełnie co innego. Dlaczego więc ludzie, decydują się na wstawienie nieswojego zdjęcia? 

Zazwyczaj są to osoby, które mają przykre doświadczenia z przeszłości. Niekoniecznie z przestrzeni wirtualnej. Internet jednak daje możliwość kreowania się na nowo, a ludzie często ją wykorzystują.  Chcą ubarwić swoje życie lub zobaczyć jakby ono wyglądało, gdyby byli kimś innym. Często wyolbrzymiają swoje mankamenty i przywiązują zbyt dużą wagę do urody. Uważają się za brzydkich, traktując twarz za najważniejszą i określającą całą resztę. Są puszyści, wstydzą się cech wynikających z narodowości, takich jak chińskie skośne oczy. Nie każdy akceptuje swoje pochodzenie i ma pozytywne doświadczenia z nim związane. Tolerancja u niektórych osób pozostawia nadal wiele do życzenia, w związku z czym niektórzy wolą zataić lub sfałszować taką informację, myśląc, że ktoś ich łatwiej polubi. Niezależnie od tego, czy ktoś jest niski, gruby, czy po prostu brzydki, wybiera cudze zdjęcie, bo pragnie akceptacji. Każdy potrzebuje minimum uwagi drugiej osoby. Jak już wcześniej napisałam, atrakcyjny wygląd pozwala nam ją zdobyć. Wiele osób traktuje takie zagranie jako eksperyment. Zakładają profil ze swoim prawdziwym zdjęciem oraz z fejkiem na tym samym portalu i sprawdzają, jak dużo par uda im się zdobyć jako ja i jako ktoś inny. 

Duży wpływ na naszą samoocenę mają też inne osoby. Tyczy się to zarówno komentarzy kierowanych w naszym kierunku, jak i samodzielnego porównywania się z innymi. Jesteśmy wobec siebie subiektywni i zawsze wypadamy blado przy drugiej osobie. Jeśli nasza samoocena wyjściowo jest już niska, a dodatkowo spotkamy się z krytyką lub szydzeniem, przykładowo w wieku nastoletnim, w którym chcemy jedynie aprobaty, może to wyrządzić naszej psychice długotrwałą krzywdę. Potrzeba nawiązania relacji i bariera wyglądu są tak wielkie, że ludzie decydują się na kłamstwo, żeby ją przełamać. Oczywiście są przypadki osób, które mają kilkanaście udawanych profili i tworzą relacje, a nawet związki, bo jest to dla nich pewnego rodzaju rozrywka. Warto jednak pamiętać, że takie osoby mają w sobie głębiej zakorzeniony problem, który wymaga konsultacji z terapeutą.

 

Autorka: Kornelia Wilk